Aktywni WGL.pl – to my!

 

Woda Góry Las to nie tylko nazwa naszego sklepu. Woda, góry, las to miejsca, w których czujemy się najlepiej, gdzie przebywamy tak często jak tylko możemy, gdzie nas po prostu ciągnie jak wilka do lasu. A że góry, woda i las są w wielu miejscach, to i my w wielu miejscach bywamy. Zdobywamy tam doświadczenie, testujemy sprzęty, dzielimy się tą wiedzą potem z Wami. Dbamy też o to, aby nie zostawiać śladów naszej bytności, dbać o środowisko, a jedynymi pamiątkami były nasze wspomnienia i zdjęcia.

Koniec roku to dobry czas na podsumowanie. Większość z nas próbuje podliczyć i porównać plany z początku roku z tym, co udało się wykonać. My również pokusiliśmy się o podsumowanie i oto co nam wyszło.

Zwiedziliśmy dużą część Polski, objechaliśmy jej granice, byliśmy w Europie, przemierzyliśmy sporą część Azji. Poruszaliśmy się pieszo, pociągami, kajakami, samochodami, samolotami. Rowerami przejechaliśmy kilkadziesiąt tysięcy kilometrów! Ale po kolei…

Wszystko zazwyczaj zaczyna się na początku roku, gdy całą załogą wyruszamy w góry, aby spędzić razem czas wędrując, biegając, a jeśli jest śnieg, biegając również na biegówkach. Ładujemy swoją energię po sezonie świątecznym na dalszy czas.

Chwilę później część naszej załogi jedzie w Gorce na Turbacz, by pomagać w organizacji Winter Camp – największego zimowego obozu szkoleniowego w Europie. Tam Zuza rejestruje uczestników obozu, przekazując im dobre rady dotyczące spania pod namiotem w śniegu, a Krzysiek i Baton prowadzą szkolenia sprzętowe i opowiadają o nowościach w outdoorze.

Skoro jeszcze jest zima, jest czas na biegówki, które bardzo lubi Kasia, zwana Matką Katarzyną. Bieg Izerski i Bieg Retro to jej ulubione wydarzenia na biegówkach. Sporo przy tym dobrej zabawy i wspaniałe towarzystwo!

A skoro nadal jest zima, niektórzy twierdzą, że warto się trochę wygrzać i ruszają szukać przygód w Indonezji. O przygody nietrudno, szczególnie jeśli dorośli świat oglądają oczami dzieci. W takich warunkach sprawdzić można wiele sprzętu potrzebnego na wędrówki z dziećmi i przekonać innych, że podróże z dziećmi nie są trudne i że dzięki dzieciom wiele drzwi otwiera się.

Mateusz spędza też wiele czasu na rowerze, bierze udział w wyścigach MTB i rajdach na orientację, czego efektem są medale za zwycięstwa.

Wiosną Zuza wyruszyła w niezwykłą podróż – przejazd rowerem dookoła Polski wzdłuż granic. Odwiedziła wiele nieznanych miejsc, poznała wiele ciekawych historii ludzi mieszkających na styku granic, zaliczyła wszystkie trójstyki graniczne w Polsce, przekroczyła własne granice. Przejechała ponad 5tys. km. Kibicowaliśmy Zuzie przez całe trzy miesiące, bo tyle zajęła jej podróż.

Lato to dla nas czas wytężonej pracy, w końcu to środek sezonu, więc każdy potrzebuje sprzętu harcerskiego i turystycznego. Część naszej załogi jeździ na zloty. W tym roku Zuza, Karol i Kasia byli na Inter Campie, Zlocie Grunwaldzkim i CEJ we Wrocławiu.

Mimo to znaleźliśmy czas latem również na odpoczynek. Jak odpoczywaliśmy?

Michał przejechał Kaszuby rowerem z dzieckiem w przyczepce. Była to jego pierwsza podróż z dzieckiem i teraz jest już doświadczonym rodzicem, który o przyczepkach rowerowych dla dzieci ma wiele do powiedzenia. Dziecko było szczęśliwe, a to jest najlepszy test.

Karol przeszedł wybrzeże Szwecji, a potem przejechał rowerem Sudety – celem był wjazd na Śnieżnik. Natalia wędrowała nad polskim morzem, Baton przejechał i przeszedł Dolny Śląsk, a potem jeszcze przeszedł przez Gorce na szage – przydałby się kompas i mapa prawda? 

Agnieszka, nasza specjalistka od wspinaczki, wyjechała do Hiszpanii, gdzie aktywnie spędzała czas poznając kulturę i kraj, była jak twierdzi, milion razy w Tatrach i Sokolikach wspinając się w skałkach, a potem jeszcze w Austrii na wyciągach Kaiser. Jakby jeszcze było mało odpoczynku, przejechała rowerem Rudawy na Dolnym Śląsku, szczególnie miło wspominając podjazd do Miedzianki.

Drugi Mateusz pewnego dnia wsiadł w Poznaniu w pociąg, by sprawdzić czy uda się dojechać tym środkiem transportu aż do Chin. Oczywiście udało się! Po drodze podziwiał monumentalne stacje metra w Moskwie, Bramę Syberii w Irkucku, wykąpał się w lodowatym Bajkale, zwiedził buddyjskie klasztory w górskich rejonach Mongolii, największy na świecie pomnik Dżingis Chana oraz hutongi w Pekinie czy nieodwiedzane przez turystów ruiny Wielkiego Muru. Przejechał pociągiem ponad 8 tysięcy kilometrów przez Polskę, Białoruś, Rosję, Mongolię i Chiny, spędzając w samych pociągach ponad tydzień, a cała wyprawa zajęła mu miesiąc!

Całą załogą spłynęliśmy Rurzycą i Piławą. Wspólny spływ kajakowy to nasza coroczna tradycja. Skoro woda, to muszą być kajaki. Po całym dniu wiosłowania po rzekach, wspólne wieczory przy ognisku i gotowanie w kociołku tworzą niezapomnianą atmosferę.

Znów wróciliśmy na Kaszuby rowerami. Tym razem Kasia zabrała dzieci i dziadka na wyprawę rowerową z sakwami. Najbardziej w pamięć zapadły przejazdy przez lasy kaszubskie, gdzie urodzaj grzybów powodował duże spowolnienie, a wieczorem przed namiotem dużo pracy. Kolacje grzybowe przy ognisku były przepyszne!

Jesienią koszulka “Szlak mnie trafił” znów zawitała do Azji, gdzie Kasia podróżowała przez północne Indie do Nepalu. Tam jednak nie koszulka była najważniejsza, a wygodny plecak. Przesiadki z pociągu na pociąg, z pociągu na autobus i piesze wędrówki dostarczyły dużo wrażeń, a widoki, zapachy, smaki i spotkani po drodze ludzie potwierdzili, że świat jest różnorodny, piękny i należy go szanować i dbać o tę różnorodność, bo właśnie ona jest pociągająca.

A gdy znów zrobiło się zimno, Krzysiek uznał, że pozna cieplejsze klimaty w Europie i zwiedził z rodziną Teneryfę, gdzie można znaleźć wszystko, czego szuka aktywny członek załogi WGL – wodę i szlaki górskie. Wcześniej jeszcze przeszedł spory kawałek Norwegii, spłynął kilka rzek w Polsce i aktywnie spędzał czas z rodziną w górach.

Czy to już wszystko? Nie! Co jeszcze zrobiliśmy w tym roku?

  • przejechaliśmy rowerami pętlę wokół Poznania, tzw. pierścień
  • na rowerach byliśmy także w Pszczewskim Parku Krajobrazowym
  • przebiegliśmy półmaraton w Poznaniu
  • biegaliśmy w Biegu po Plaży w Jarosławcu
  • zdobywaliśmy złote medale w rajdach rowerowych na orientację
  • zdobywaliśmy miejsca na podium w zawodach MTB
  • zdobyliśmy drugie miejsce na Biegu Nocnym Śladami Historii Miasta Poznania na trasie rowerowej
  • byliśmy na Woodstocku
  • braliśmy udział w biegach na orientację
  • zwiedziliśmy na rowerach Krainę w Kratę i Ziemię Słupecką
  • oglądaliśmy filmy na Festiwalu Filmów Górskich w Lądku Zdroju, w międzyczasie wspinając się w skałkach i wędrując po okolicznych szlakach
  • trenowaliśmy i nadal trenujemy brazylijskie jiu jitsu
  • szyliśmy piękne bluzy i sztandary zaskakując resztę załogi zdolnościami

Jesteśmy aktywni. To dla nas ważne, to nasza codzienność i bardzo to lubimy. Robimy to dla siebie, ale też dla Was, aby móc Wam doradzić, podzielić się naszym doświadczeniem. Na naszych wyjazdach używamy tego, co Wam oferujemy. To wszystko jest sprawdzone. Możecie nam zaufać.

I choć rok 2016 kończy się pożegnaniem najpiękniejszej i najbardziej pyskatej księżniczki w całej galaktyce, życzymy Wam: MAY THE FORCE BE WITH YOU!

A wówczas spełnią się Wasze plany!

 

Redaktor: Katarzyna Siekierzyńska

W Woda Góry Las – general manager, prywatnie mama dwóch harcerek, która biega w półmaratonach, na biegówkach, jeździ głównie rowerem, chodzi po górach, podróżuje prywatnie i zawodowo.
Współorganizatorka i uczestniczka Pierwszej Kobiecej Zimowej Wyprawy Spitsbergen 2012, uczestniczka Rowerowego Jamboree z Polski do Japonii 2015 (etap VII przez Pamir), weszła między innymi na Kilimanjaro, Mont Blanc i kilka pięciotysięczników w Himalajach, pilot wypraw m.in. do Afryki Środkowo-Wschodniej i Południowej, Indii i Nepalu, zaangażowana w organizację Winter Camp i Festiwalu Na Szagę, członek Drużyny Szpiku.