Jak umiejętności wyciągnięte z drużyny harcerskiej pomagają w dorosłym życiu?

 

Harcerstwo to wspaniała organizacja, która niezmiennie od ponad stu lat wychowuje dzieci i młodzież na kreatywnych pełnych pasji, dorosłych ludzi. Bardzo często słyszę opinie osób niezwiązanych z harcerstwem pod tytułem: „Po co Ci to harcerstwo!? Ze zbiórek i obozów nie wyżyjesz…”. – Czyżby?

Jest wiele racji w twierdzeniu, że harcerska przygoda potrafi pochłonąć znaczną część życia. Jeśli ktoś raz poczuje ten specyficzny i niepowtarzalny klimat to trudno jest zrezygnować. Znam z autopsji kąśliwe uwagi, w stylu: „Szkoda czasu na zabawy w lesie, zajmij się czymś poważnym”. A co jeśli powiem, że harcerstwo od pierwszej zbiórki stanowi dla mnie jedyny w swoim rodzaju trening umiejętności, które wykorzystuje na każdym kroku mojego życia?

fot. Maciej Siwiński


Osobiście przeszłam przez wszystkie piony metodyczne od zucha przez drużynę starszoharcerską, aż do zielonej podkładki pod krzyżem. Po wielu latach spędzonych wśród harcerskich przyjaciół, pod okiem wspaniałych instruktorów wiem, że posiadam bagaż pełen doświadczeń. Tak naprawdę nie zdawałam sobie sprawy z tego ile nauczyło mnie harcerstwo póki nie poszłam na studia. Okazało się, moi rówieśnicy często byli zdziwieni tym jak pracuję w grupie, moją lekkością w prezentowaniu i oczywiście tym, że bez problemu potrafię ułożyć stos ogniskowy. To tylko garstka umiejętności, które wyciągnęłam ze zbiórek, rajdów i obozów. Zawsze tłumaczę pochodzenie moich nazwijmy to „talentów” od: „A wiesz… robiłam to już z moją gromadą” albo „U nas każdy instruktor musi nauczyć się takich rzeczy.”.

Przejdźmy do sedna sprawy, czyli tego jak umiejętności z drużyny harcerskiej pomagają mi w dorosłym życiu. Postanowiłam wyróżnić kila z nich, które pomagają mi prawie na każdym kroku. Uważam, że to właśnie one pomagają mi dążyć do celu i realizować marzenia. Gdybym nie miała tyle szczęścia, aby działać w dobrze zorganizowanych jednostkach ZHP musiałabym wydać wiele pieniędzy na kursy i warsztaty, które zrekompensowałyby mi te umiejętności twarde i miękkie. W tym wpisie biorę pod uwagę całokształt mojego harcerskiego życia – od małego zucha do instruktora włącznie, ale jestem przekonana, że każdy nawet przez krótki okres czasu działał w tej organizacji może pochwalić się co najmniej jedną z wyróżnionych przeze mnie umiejętności.

  • PRACA W GRUPIE

Często podejmując nowe wyzwania w swoim życiu uczestniczę w różnych zespołach. Na studiach były to grupy związane z projektem, w pracy organizacja nieco trudniejszych przedsięwzięć. Umiejętność pracy w grupie bardzo ułatwia życie i rozwój zawodowy. Tak naprawdę większość sfer naszego życia opiera się na współpracy z innymi. Jeśli potrafimy w odpowiedni sposób działać z innymi ludźmi to jest duża szansa na szybki rozwój kariery zawodowej. Z pewnością życie w jednym zastępie w drużynie harcerskiej miało wpływ na rozwój tej umiejętności.

fot. Maciej Siwiński
  • ELOKWENCJA

Zawsze byłam przekonana, że umiejętność ładnego i składnego opowiadania to nic nadzwyczajnego. Przecież każdy potrafi mówić. Odkryłam, że prawidłowe prezentowanie swoich poglądów, czy przedstawianie projektów to umiejętność niezwykle przydatna. Teraz wiem, że dzięki temu, że w drużynie często otrzymywaliśmy zadania polegające na prezentacji różnych treści to teraz nie mam oporów przed widownią. Nieważne, czy muszę mówić na forum znajomych czy zupełnie obcych ludzi. Uwielbiam publiczne wystąpienia, które przychodzą mi bardzo łatwo.

  • ZARADNOŚĆ SURVIVALOWA

Kiedy wyjeżdżam na wyprawy nie boje się spania pod namiotem i mycia w strumieniu. Zdecydowanie wiele lat obozów harcerskich zahartowało moje podejście do podróżowania. Nie mam problemu z poradzeniem sobie w trudnych warunkach.

  • PLANOWANIE I ORGANIZACJA

Będąc drużynową musiałam zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem, jakim jest pogodzenie wielu obowiązków w tygodniu. Z pewnością poczucie odpowiedzialności za prowadzenie gromady pomogło mi w skutecznej organizacji swojego czasu. Przyjęcie na barki takiej funkcji polega na sumiennym prowadzeniu dokumentacji, organizowaniu wyjazdów i przede wszystkim przeprowadzaniu atrakcyjnych zbiórek. Aby skutecznie pogodzić wszystkie obowiązki nauczyłam się skutecznie planować swój dzień, tydzień a nawet poszczególne miesiące. Świadome gospodarowanie czasem to bardzo pomocna umiejętność w życiu zawodowym i towarzyskim.

fot. Maciej Siwiński
  • TOLERANCJA

Przebywając na obozie z osobami o bardzo różnym charakterze bez wątpienia nauczyło mnie tolerancji. Jak często zdarza nam się pracować osobami o odmiennej naturze niż nasza? W pracy, w dniu codziennym czy podczas spotkań towarzyskich nie zawsze trafiam na idealnych ludzi. Będąc zastępową w drużynie nauczyłam się, że każdy harcerz ma prawo do swojego zdania, wyglądu i sposobu na życie. Aby działanie w jednej grupie było skuteczne musiałam nauczyć się tolerancji. Być może to proste i oczywiste, ale z doświadczenia wiem, że nie każdemu łatwo przychodzi zamiana oceniania na rozumienie czy przekrzykiwanie na kompromis. Tolerowanie innych ludzi nie musi polegać na sztucznym byciu miłym. Chodzi tylko o akceptacje inności drugiego człowieka. Myślę, że każdy kto przeżył chociaż dwa tygodnie obozu ze swoim zastępem w jednym namiocie rozumie ten przekaz.

  • CHĘĆ PODEJMOWANIA WYZWAŃ

Tak jak już wcześniej pisałam, zawsze miałam szczęście do wspaniałych drużynowych. Moi przełożeni dbali o rozwój swoich harcerzy i zachęcali do działania. W harcerstwie takim właśnie bodźcem są różne stopnie. Każdy harcerz ma prawo realizować stopnie, które polegają na układaniu własnych zadań, związanych z życiem szkolnym, prywatnym i harcerskim właśnie. W zależności od wieku i stażu danej osoby wybiera się odpowiednią treść próby. Osobiście najlepiej wspominam realizację moich prób instruktorskich. Kiedy wraz z moim opiekunem wymyślałam zadania, to wiedziałam, że większości z nich nigdy nie wykonałabym bez takiej mobilizacji. Uważam, że zamknięcie próby przewodnikowskiej i podharcmistrzowskiej było przełomowymi momentami mojego życia. Porównywalna satysfakcja spotkała mnie np. przy odbiorze prawa jazdy, obronie licencjackiej i przejściu Głównego Szlaku Beskidzkiego.

fot. Jakub Bielewicz


Reasumując, chciałabym utrzeć nosa każdemu kto wyśmiewał się z „leśnych ludków” czy „żołnierzyków”. Uważam, że wstąpienie w szeregi ZHP było jedną z najlepszych decyzji mojego życia. Umiejętności, które nabyłam podczas zabaw w gromadzie, gier w drużynie i wyzwań jako instruktor będą towarzyszyć mi do końca moich dni. Szczerze zachęcam wszystkich małych i dużych do kultywowania tradycji harcerskich i współtworzenia tej wspaniałej społeczności. 

Zachęcam do podzielenia się własnymi doświadczeniami, wnioskami czy umiejętnościami, które Wam towarzyszą w codziennym życiu dzięki harcerstwu. 

 

Redaktor: Sandra Kaźmierczak

Studentka Grafiki Warsztatowej. Przez kilka lat pełniła funkcje drużynowej, obecnie jest zastępcą komendanta szczepu do spaw gromad zuchowych. Uwielbia pracować z dziećmi, drukować w pracowni serigrafii oraz każdy wolny weekend spędzać na wędrowaniu z plecakiem po górach. Zdobywczyni diamentowej odznaki Głównego Szlaku Beskidzkiego oraz członkini klubu Korony Gór Polski.