TOP 6 najlepszych prezentów dla “gadżeciarzy”

 

“Gadżeciarze” to bardzo niesprecyzowana grupa, zwłaszcza jeśli będziemy mówili o gadżeciarzach turystycznych. Dlatego potraktujcie tą nazwę z przymrużeniem oka. Pokaże tu po prostu pomysły na upominki, które można rozpatrywać w kategorii “gadżetów” i które sam bym chciał otrzymać!

Zapraszam więc do lektury naszej listy najlepszych gadżetów turystycznych na prezent!

Powerbank

Energia elektryczna to w dzisiejszych czasach podstawa działania wielu sprzętów turystycznych, warto więc zadbać o zapasowe zasilanie na wypadek rozładowania się baterii. Z pomocą przyjdzie tutaj powerbank, czyli przenośna bateria, do której wystarczy podłączyć telefon, odbiornik GPS lub inny sprzęt by go naładować. Turystyczne wersje powerbanków powinny cechować się dużą odpornością na trudne warunki – powinny być odporne na wstrząsy czy przypadkowe uderzenia. Nie zaszkodzi również dodatkowa ochrona przed wilgocią. Warto przy wyborze zastanowić się nad potrzebną pojemnością – im wyższa, tym więcej razy możemy naładować nasze urządzenia, ale zwiększa się też wielkość i waga samego powerbanku.

Panel słoneczny

A co w sytuacji, jeśli również w powerbanku zabrakło energii, a najbliższe gniazdko jest oddalone o wiele kilometrów? Niezastąpiony może się okazać wtedy panel słoneczny, który pozwoli naładować urządzenie lub powerbank dzięki energii słonecznej! Wystarczy rozłożyć go w trakcie postoju lub nawet zawiesić na plecaku w trakcie marszu, a zacznie on wytwarzać prąd i przekazywać go do Twojego urządzenia. Ważne by panel był elastyczny, co ułatwia złożenie go i przenoszenie, a także by miał jak największą wydajność – ładowanie trwa wtedy krócej.

Osobisty filtr do wody

Osobisty filtr do wody to rodzaj słomki, która pozwala na przefiltrowanie wody ze szkodliwych zanieczyszczeń, bakterii i pierwotniaków, bezpośrednio w trakcie picia. Dzięki niemu możemy po prostu napić się wody ze strumienia, rzeki czy jeziora bez obaw o zatrucie. Filtrowanie przebiega całkowicie mechanicznie, nie ma konieczności używania jodyny czy chloru do odkażenia wody, przez co woda ma neutralny smak!

Multitool

Multitool czyli multum funkcji w jednym! Może mieć formę niewielkiego breloczka lub pełnowymiarowego narzędzia Najczęściej główną częścią są kombinerki, choć mogą być to też nożyczki, a w rękojeściach dodaje się kolejne funkcje – ostrza, śrubokręty, piły, otwieracze i wiele innych. Dzięki temu jedno kompaktowe narzędzie pozwoli nam poradzić sobie w wielu sytuacjach i dokonać prostych napraw. Z tego względu multitool warto mieć zawsze przy sobie czy to w plecaku lub torbie, czy na pasku, w dopasowanym do niego pokrowcu.

Slackline

Slackline, czyli rodzaj dyscypliny sportowej, polegającej na chodzeniu po rozpiętej między np. drzewami taśmie oraz wykonywaniu na niej różnych tricków. Jest to dyscyplina dość nowa, ponieważ powstała w latach 80′ XX wieku w Ameryce i stamtąd szybko rozeszła się na resztę kontynentów. Do zabawy – poza samą taśmą nie potrzeba wiele – wystarczą dwa drzewa lub inne stabilne obiekty i kilka minut na rozwieszenie oraz napięcie slacka. Przy odrobinie pomysłowości – i przy pomocy solidnej wiertarki – można nawet używać go w mieszkaniu. Trenując chodzenie po taśmie bardzo dobrze rozwiniemy swój zmysł równowagi!

Siedzisko turystyczne

Siedzisko turystyczne lub turystyczne krzesło to rzecz z grupy “sam sobie nie kupię, ale bardzo by się przydało”, czyli idealnie nadaje się na prezent! Po spakowaniu zajmuje niewiele miejsca, a rozkładając je na ziemi, na przykład siadając przy ognisku, zyskujemy wygodne siedzenie wraz z podparciem pod plecy! Może się to Wam wydawać nieprzekonujące albo kompletnie niepotrzebne, też mi się tak wydawało, ale uwierzcie – jak spróbujecie to będziecie zabierać je ze sobą zawsze!

 

Redaktor: Mateusz Konieczny

Uwielbia podróżować – zwłaszcza na Bałkany lub Wschód – po to, by zjeść coś, czego jeszcze nie jadł i wypić coś, czego nigdy nie pił. Chyba, że jedzie w góry – wtedy może nie jeść i nie pić, żywi się widokami i powietrzem. Z wykształcenia etnolog, co z pewnością mocno wpłynęło na jego sposób postrzegania spotykanych w drodze osób i kultur. Do internetu wdzwaniał się już w roku 2000, a w 2001 założył pierwszego bloga.