Masz już swój plecak na obóz, ale to Twój pierwszy taki wyjazd i pakowanie plecaka wydaje Ci się czarną magią? By pomóc Ci i osobom w podobnej sytuacji postanowiłem podzielić się z Wami swoim sposobem by przejść przez cały proces bez większych problemów! Jeśli pakowanie to dla Ciebie nie pierwszyzna, to i tak zapraszam do lektury – może znajdziesz w poniższym wpisie coś nowego?
Ja osobiście wolę być spakowany na dzień-dwa przed wyjazdem, nawet jeśli w dniu wyjazdu i tak miałbym mieć na to czas. Choć z różnych przyczyn zdarzało się czasem nawet tak, że pakowałem się dopiero na godzinę przed wyjazdem… ale takie sytuacje to mi się potem w koszmarach śnią Dlatego, choć pewnie nie odkryję Ameryki, chciałbym się z Wami podzielić tym, jak zabieram się do tego pakowania właśnie.
W każdym poradniku o pakowaniu się znajdziemy informację, żeby przygotować sobie najpierw, odpowiednio wcześniej listę potrzebnego ekwipunku. I racja, taka lista pomaga, ale przynajmniej u mnie była zawsze bardzo chaotyczna, dlatego robiłem ją w dwóch etapach. Zazwyczaj mam zarezerwowaną na nią jedną lub dwie kartki w notesie, który noszę zawsze przy sobie. Na tej kartce, przez tydzień spisuje co chcę zabrać, ale tylko w momencie gdy wpadnie mi to do głowy. Nie siadam specjalnie nad kartką i nie spisuje, dlatego warto mieć ten kajecik zawsze ze sobą – mi najczęściej wpadało ostatnio coś do głowy gdy czytałem książkę w autobusie do pracy.
Gdy mam już taką listę, rzeczy na niej raczej nie były ułożone w jakimkolwiek porządku. Dlatego trzeba ją uporządkować – najprościej po prostu przydzielić każdy przedmiot do grupy i potem grupami przepisać na czysto.
Przykładowo podział na grupy może wyglądać następująco:
Przykładową listę pakowania znajdziecie na końcu tego wpisu – przygotowaliśmy ją w oparciu o obozową listy znajomych zuchów/harcerzy.
Po co w ogóle wprowadzać taki podział? Po pierwsze łatwiej wtedy wszystko skompletować, ale przede wszystkim dużo łatwiej wychwycić czy czegoś nam nie brakuje.
Gdy wiemy już co spakować, musimy zebrać cały ekwipunek w jednym miejscu – na przykład na podłodze, dużym stole czy łóżku. Mając wszystko przygotowane możemy przystąpić do pakowania.
1. Musimy przemyśleć z czego będziemy korzystać w trakcie podróży – rzeczy te odkładamy do spakowania na samym końcu.
2. Rzeczy ciężkie pakujemy na dole plecaka oraz bliżej pleców – w żadnym wypadku na samej górze.
3. Ciuchy dobrze jest zrolować – nie gniotą się wtedy zbyt mocno, a jednocześnie łatwiej się pakują.
4. Przemyśl czy nie da się niektórych przedmiotów włożyć jeden w drugi – na przykład ręcznik do menażki, skarpetki do kubka.
5. Uważaj by nic twardego i kanciastego nie znalazło się przy samych plecach – nawet jeśli plecak ma stelaż, to i tak może uwierać.
6. Przydatne drobiazgi spakuj do kieszeni bocznych, czy kieszonki w klapie. Podobnie portfel i dokumenty, ale te warto (jeśli jest taka możliwość) schować je do kieszonki wszytej wewnątrz klapy – będą bezpieczniejsze, a nadal łatwo dostępne.
7. Karimatę przypnij do troków znajdujących się na zewnątrz plecaka.
Gdy plecak jest zapakowany warto go wyregulować – przeczytać (i zobaczyć na filmie) możesz o tym w innym wpisie: Jak wyregulować plecak.
Przygotowałem dla Was plik z przykładową listą rzeczy do spakowania na obóz zuchowy/harcerski – można go wygodnie wydrukować, uzupełnić o swoje notatki i wykorzystać przy pakowaniu. Ale nie traktujcie jej jak wyroczni, a jedynie wskazówki – wpisałem w niej najbardziej niezbędne i podstawowe rzeczy.
Listę pakowania pod żadnym pozorem nie wyrzucaj po spakowaniu plecaka! Po powrocie dobrze jeszcze raz na nią spojrzeć i uzupełnić o to czego brakowało, a rzeczy, które się nie przydały wykreślić z niej - taka poprawiona lista przyda się na następny wyjazd!
O czymś zapomnieliśmy? Śmiało piszcie!
A jeśli czegoś Wam brakuje, to polecamy naszą składnice i sklep turystyczny WGL.pl - znajdziesz tam wszystko, co potrzebujesz na obóz!
Za zdjęcia i listy pakowania do wpisu serdecznie dziękujemy harcerkom z 53 Poznańskiej Drużyny Harcerskiej! :)
Redaktor: Mateusz Konieczny![]() Uwielbia podróżować – zwłaszcza na Bałkany lub Wschód – po to, by zjeść coś, czego jeszcze nie jadł i wypić coś, czego nigdy nie pił. Chyba, że jedzie w góry – wtedy może nie jeść i nie pić, żywi się widokami i powietrzem. Z wykształcenia etnolog, co z pewnością mocno wpłynęło na jego sposób postrzegania spotykanych w drodze osób i kultur. Do internetu wdzwaniał się już w roku 2000, a w 2001 założył pierwszego bloga. |